czwartek, 23 stycznia 2014

Spotkanie

Tytuł: Spotkanie
Kilka słów: Powstał na życzenie Karoliny <3 Mam nadzieję, że się podoba
Ostrzeżenia: wulgaryzmy, scena +18
Wszystko to fikcja powstała na potrzeby tego opowiadania. Czytasz na własną odpowiedzialność.
~~  
Kolejna impreza. Kolejna pierdolona impreza, na którą zostałam wyciągnięta przez dziewczyny. Obiecuję, że kiedyś je zabiję. Niby przyjechałyśmy tu razem, bawić się z okazji zakończenia studiów. Fajnie, tylko, że Mandy i Sophia wyrywają facetów i tańczą na środku parkietu a ja siedzę przy barze sama jak palec. Zastanawiam się czy gdybym wyszła w ogóle by to zauważyły. Pewnie nie.
-Jeszcze raz to samo.- powiedziałam do barmana.
-Już się robi złotko!- wyszczerzył się do mnie ukazując złotego zęba. Zaraz zwrócę ten cały alkohol.
Koleś podał mi drinka, obserwował jak zeruję go i wstaję z krzesełka barowego.
-Odwieźć cię do domu skarbeczku?- zapytał i usiłował złapać mnie za rękę.
-Spierdalaj.- warknęłam i odeszłam. Boże co za typ. Kto takich ludzi przyjmuje na barmanów? Założę się, że przeleciał nie jedną młodą laskę po pijaku gdzieś na tyle tego obskurnego miejsca. Szłam taka zamyślona i lekko wstawiona w kierunku wyjścia. No i jak na złość niezdarna Kate uderzyła o coś albo raczej o kogoś. Podniosłam wzrok i ujrzałam brązowe oczy wpatrujące się we mnie. Z każdą sekundą stawały się coraz bardziej ciemniejsze i bardziej mnie przeszywały. Bałam się. Cholernie się go bałam. Jednak wyglądał na miłego, miał ładne ubranie, kilka tatuaży. Dobra, kogo ja próbuję oszukać. Po chwili uśmiechnął się do mnie lekko jednak zmiana nastroju nie odnosiła się do oczu, które nadal pozostały czarne.
-Ja…ja.. bardzo.. bardzo przepraszam.- w końcu się ogarnęłam i wydukałam te przeprosiny.
Chłopak tylko spojrzał, zlustrował mnie od góry do dołu.
-Nic nie szkodzi piękna.- Kolejny typ, który będzie tak się do mnie zwracał. Faceci w tych czasach myślą tylko o jednym. Ten chociaż jest młody.
-Pójdę już- powiedziałam tak jakby do siebie i wyminęłam chłopaka. Ten złapał mnie za nadgarstek i zatrzymał w miejscu. Głośno przełknęłam ślinę ze strachu. Przyglądał mi się jakbym była czymś do zjedzenia. Zaraz się zesikam ze strachu.
-Nigdzie nie idziesz sama o tej porze i w takim stanie. Chodź za mną.- wow w końcu wypowiedział jakieś dłuższe zdanie. Patrzyłam jak znika w tłumie i zastanawiałam się czy powinnam za nim pójść czy spierdalać gdzie pieprz rośnie.
-Idziesz czy mam cię zanieść?- odezwał się i czekał na mój ruch. Kurwa nie mam jak uciec. Niepewnie ruszyłam w jego stronę. Czułam, że stanie się coś złego. Szłam za chłopakiem, który nawet nie powiedział mi jak ma na imię. W końcu wyszliśmy z klubu i ruszyliśmy do jakiegoś czarnego auta. Strasznie się bałam, łzy przypływały falami do moich oczu jednak nie dałam po sobie tego poznać. Chłopak otworzył mi drzwi od strony pasażera i czekał aż wsiądę do środka. Już wolałabym siedzieć przy tym barze i się nudzić niż mieć takie atrakcje. Widziałam po oczach chłopaka, że staje się coraz bardziej zdenerwowany i poirytowany.
-Działasz mi na nerwy.-warknął a ja aż podskoczyłam z powodu tonu jego głosu. Podeszłam do niego i wsiadłam do tego auta. Wtedy nie wytrzymałam i łzy same zaczęły płynąć z moich oczu rozmazując przy tym makijaż zrobiony przez Mandy. Chłopak wsiadł do auta i z piskiem opon ruszył przed siebie. Łzy nadal leciały z moich oczu. W końcu jednak udało mi się ogarnąć, złapać oddech i spojrzeć na bruneta. Wpatrywał się tępo w przednią szybę. Spojrzałam na licznik. Jedziemy zbyt szybko.
-Możesz mi do cholery powiedzieć gdzie zmierzasz?- krzyknęłam i sama się zdziwiłam, że potrafiłam przy tak onieśmielającym i przerażającym facecie.
-Czego się unosisz kobieto? Jedziemy daleko stąd-odpowiedział spokojnie jakby porywanie niewinnych dziewczyn z pubu było dla niego codziennością. Wtedy już nic więcej nie powiedziałam tylko czekałam nie wiadomo na co. Zauważyłam po minutach jazdy, że skręcamy do lasu. Czarne myśli chodziły mi po głowie. A jeśli on mnie zgwałci i zabije? Spokojnie Kate, zachowaj racjonale myślenie. Chłopak zatrzymał się w lesie i zgasił silnik.
-Wysiadamy.- powiedział i wykonał swoje polecenie. Przerażona także to zrobiłam. Chłopak zaczął iść w głąb lasu a ja biegłam za nim w butach na obcasach. Mimo to, że był przerażający i kompletnie nie wiedziałam o co mu chodzi podobał mi się. Był taki męski, stanowczy i przede wszystkim przystojny. Moje rozmyślania zostały przerwane gdy chłopak pocałował mnie nagle w usta bez żadnej zapowiedzi. Oderwał się ode mnie a ja popatrzyłam na niego jak na totalnego idiotę. Ruszył dalej i tak szliśmy w ciszy. W końcu się zatrzymał i podszedł do mnie.
-Spodobałaś mi się, kiedy wpadłaś na mnie.- mruknął i zaczął całować mnie po szyi. Zjeżdżał pocałunkami w dół a moje serce podchodziło w górę. Postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce, bo skoro i tak mamy to zrobić w lesie to nie będę totalną ofermą. Podciągnęłam jego koszulkę do góry i po chwili znalazła się gdzieś ma mchu leśnym.
-Widzisz, wszystko jest inaczej kiedy się mnie nie boisz.- odezwał się, pocałował mnie mocno w usta i ściągnął moją koszulkę. Po chwili był już bez spodni a ja bez spódniczki. Oparł mnie moimi nagimi plecami o korę drzewa i czułam te jebane igiełki w skórze. Rozpiął biustonosz i zaczął masować moje piersi sprawiając mi przy tym niezwykłą przyjemność. Wiłam się pod jego dotykiem drapiąc sobie plecy o to cholerne drzewo. Bezimienny zaczął całować mnie po brzuchu aż dotarł do moich majtek. Jednym i szybkim ruchem je ściągnął i włożył we mnie dwa palce, tak gwałtownie, że aż podskoczyłam ponownie przejeżdżając korą po plecach. Po chwili pozbył się swoich bokserek objął mnie rękami w tali, ja podskoczyłam i już po chwili chłopak zanurzył się we mnie. Oczywiście i na szczęście z prezerwatywą. Nie chcę dzieci a już szczególnie z panem tajemniczym. Po chwili jego ruchy stały się bardziej brutalne a ja czułam, że dochodzę. Po jakiś kilkunastu pchnięciach w końcu razem dokonaliśmy spełnienia. Chłopak wyszedł ze mnie i zaczął się ubierać, ja wykonałam to samo. Gdy byliśmy już odziani ten zasiadł w lesie i poklepał, żebym zajęła miejsce obok niego.
-No więc, opowiedz mi coś o sobie.- odezwał się i spojrzał na mnie. Serio pyta się o coś takiego zaraz po seksie?
-No więc mam na imię Kate a na nazwisko Payne. Mam dwadzieścia trzy lata i nudne życie..
-Chwila, chwila jakie nazwisko? Masz rodzeństwo?- zapytał zaskoczony.
-Kate Payne. Miałam brata Liama, który zaginął rok temu.- odpowiedziałam.
-O kurwa!- wstał wściekły i zaczął nerwowo chodzić w kółko.
-O co chodzi?-zapytałam ciekawa co takiego zdenerwowało pana tajemniczego.
-Bo to ja jestem kurwa Liam Payne, to ja kurwa mam siostrę Kate, to ja kurwa zaginąłem a raczej uciekłem z domu rok temu i to ja kurwa przed chwilą uprawiałem seks z własną siostrą!-warknął wściekły a mnie zamurowało. Teraz wszystko by się zgadzało. To mój brat! Kochany braciszek! Nie zastanawiając się długo podeszłam do niego i mocno go przytuliłam.
-Tęskniłam.- powiedziałam.
-Ja też i to bardzo, siostrzyczko.- odparł i pocałował mnie w głowę.

3 komentarze:

  1. Hahahahahah o kurwa jebłam. Jebłam t ryjem o podłogę. Hahahah ja pierdole genialne genialne nie mogę hahahahahaha. Lekarza! Lekarza! Zaraz się zapowietrzę ze śmiechu. HahahhahahahaEpiv

    OdpowiedzUsuń
  2. *.* Rozwaliłaś mnie tą końcówką normalnie. I ja cię to chyba podchodzi pod kazirodztwo ale pieprzyć to, shot jest zajebisty ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahahha. Rozwalilas system. Koncowka zadziwiaja, szokujaca. Myslalam ze podloga bedzie ze mna. HAHA XDDDD

    OdpowiedzUsuń