sobota, 25 stycznia 2014

Don't cry princess Part.II

Tytuł: Don't cry princess Part.II
Kilka słów: Shot powstały dla Karoliny <3 Pisany oczami Kate, po drugim przerywniku oczami Mirandy a po trzecim oczami Harry'ego
Ostrzeżenia: wulgaryzmy, scena +18
Wszystko to fikcja powstała na potrzeby tego opowiadania. Czytasz na własną odpowiedzialność.
~~ 

Siedziałam na kanapie pijąc wino i czekając na mojego chłopaka, który szlajał się po klubach razem ze swoim najlepszym przyjacielem Louisem. Ten związek był toksyczny. Nie potrafiłam tak po prostu powiedzieć Niallowi ‘’To koniec’’. Za bardzo go kochałam. Miałam jednak wrażenie, że on z każdym dniem coraz mniej mnie kochał. W ogóle nie mówił mi tych dwóch prostych słów. Nie całował, nie przytulał. Dochodziła godzina druga w nocy a jego ciągle nie było. Martwiłam się czy wszystko z nim okej. W końcu usłyszałam dźwięk przekręcanego klucza i wstałam z kanapy. Ujrzałam pijanego Nialla zataczającego się z każdym krokiem. Chłopak nawet na mnie nie spojrzał, nic nie powiedział tylko poszedł do naszej wspólnej sypialni. Weszłam do pokoju gdzie blondyn już spał, głośno chrapiąc. Wtedy coś we mnie pękło. Nie miałam ochoty oglądać go ani chwili dłużej. Wyjęłam walizki z szafy i zaczęłam się pakować. Z obrzydzeniem patrzyłam na Horana, którego tak bardzo kochałam. Straciłam dla niego dwa lata życia. Napisałam mu kartkę:
Wybacz mi, ale ja dłużej tak nie mogę. Zmieniłeś się, na gorsze niestety. Nieważne co się stanie wiedz, że bardzo cię kocham. To koniec.
Kate
Pocałowałam blondyna ostatni raz w usta tak żeby się nie obudził i zapłakana wyszłam z mieszkania. Nie wiedziałam gdzie powinnam iść. Podążyłam na najbliższy przystanek autobusowy. Usiadłam i zaczęłam płakać. Łzy leciały z moich oczu niczym woda z kranu. Wtedy usłyszałam jakiś grobowy głos.
-Don’t cry princess- powiedział nieznajomy.
-Ja nie płaczę, oczy mi się pocą.- odparłam i nawet nie podniosłam wzroku, żeby sprawdzić kto przerywa mi smutki. Ten ktoś, zapewne mężczyzna klęknął przede mną i zaczął wycierać moje łzy. Wtedy spojrzałam w zielone oczy lokatego chłopaka.
-Już spokojnie.- powiedział i uśmiechnął się do mnie.
-Dasz mi spokój?-warknęłam wściekła i wstałam z ławki. Zabrałam walizki i poszłam sama nie wiem gdzie. Słyszałam za sobą krzyki tego chłopaka typu: Zaczekaj! Jest późno! Nie powinnaś chodzić sama!
Bla, bla, bla. Spierdalaj koleś!- pomyślałam i poszłam dalej. Krążyłam przez kilkanaście minut sama nie wiedząc gdzie. Wtedy podjechało jakieś auto i odsunęło szybę kierowcy. To znowu on.
-Śledzisz mnie?- zapytałam i spojrzałam na chłopaka.
-Wsiadaj do auta. Jest późno.- odpowiedział. Nie miałam innego wyjścia. Wyszedł z samochodu i wpakował moje walizki do bagażnika. Po chwili ruszyliśmy zapewne do domu lokatego.
-Gdzie jedziemy? Jak masz w ogóle na imię?- odezwałam się po chwili i spojrzałam na jego rękę, która kurczowo trzymała kierownicę.
-Do mojego domu. Jestem Harry.- odparł i poruszył brwiami na co się zaśmiałam.
-Kate i właśnie rzuciłam chłopaka.-mruknęłam i poczułam znowu te jebane łzy.
-Nie fajnie. Zrobię wszystko żebyś skarbie zapomniała o tym chuju.- uśmiechnął się zawadiacko.
Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że miał rację…
Stałam przed lustrem w pięknej białej sukni ślubnej. Za mną była moja najlepsza przyjaciółka i poprawiała mój gorset. To ma być najpiękniejszy dzień w moim życiu. I zrobię wszystko, żeby taki był. Usłyszałyśmy pukanie do drzwi. Przestraszyłam się, że to Harry. On nie mógł mnie zobaczyć w sukni ślubnej bo przecież to przynosi pecha! Miranda otworzyła drzwi i na szczęście za nimi stał jej mąż Zayn. Mimo, że pobrali się półtora roku temu zachowywali się jakby dopiero co się poznali.
-Cześć skarbie.- odezwał się Malik i cmoknął swoją żonę w usta.
-Hej miśku- brunetka odwzajemniła buziaka.
-Pysznie smakujesz pani Malik- dodał Zayn na co moja przyjaciółka się uśmiechnęła-Wow przyszła pani Styles rozjebałaś system. Pięknie wyglądasz w tej sukni.-przywitał się ze mną buziakiem w policzek. – Oczywiście żonko to ty jesteś mistrzynią na świecie.
-Dobra. Nie podlizuj się tak.- cmoknęła go w policzek.
-Pójdę poszukać mojej mamy- odezwałam się i wyszłam z pokoju. Zostawiłam te gołąbeczki same. Mam nadzieję, że z tego nic się nie wykluje.
~~
Kate zamknęła za sobą drzwi a ja już wiedziałam czego pragnę. Spojrzałam na Mulata, który tylko się do mnie uśmiechał. Wskoczyłam na niego i chłopak zaniósł mnie na pobliską kanapę. Zrzucił z niej wszystko i zaczął rozpinać moją sukienkę. Po chwili byłam już w samej seksownej bieliźnie, którą ubrałam pod równie seksowną małą czarną.
-Dlaczego mi to robisz?- powiedział Zayn między pocałunkami.
-Co takiego?- odparłam zdziwiona i zaczęłam ściągać jego koszulę i spodnie od garnituru.
-Jesteś tak cholernie seksowna, że nawet nie mogę powstrzymać się na ślubie mojego kumpla.- mężulek wszedł we mnie bez jakiegokolwiek ostrzeżenia. Krzyknęłam z przyjemności. Po chwili zaczął już poruszać swoimi biodrami nieco szybciej sprawiając, że czułam się jak w niebie.
-Wiedziałam!- usłyszeliśmy krzyk Kate. O kurwa. Przyłapała nas.
-Daj nam 2 minuty-powiedział Zayn a Kate posłusznie wyszła. Natomiast ja zaczęłam się histerycznie śmiać.
~~
To ten moment. Ten najlepszy moment zaraz się zacznie. Już za niedługo będę miał żonę. Taką cudowną, piękną i jedyną. Stałem z Zaynem i czekałem na wejście Kate. Kiedy zauważyliśmy, że Miranda już ustawia się na swoim miejscu Malik uśmiechnął się do niej.
-Co jest?- zapytałem cicho.
-Mała scenka +18 z moją żoną w garderobie. Niestety przyszła pani Styles nas nakryła.- powiedział. Zacząłem się śmiać. Nie dużo brakowało żebym zaczął się tarzać po kościelnej podłodze. Ksiądz popatrzył na mnie z miną: wtf?
Chwilę później usłyszeliśmy już pierwsze dźwięki organów. Zobaczyłem małe dziewczynki sypiące kwiatkami, za nimi szło jeszcze kilkoro ludzi aż w końcu zauważyłem białą, długą suknię. Po kilkunastu krokach podeszła do mnie a ja zaprowadziłem przyszłą żonę na podest. Zaczęła się małżeńska przysięga.
-Czy ktoś z tutaj zebranych chciałby coś powiedzieć?- zapytał ksiądz po jakimś czasie.
-Po weselu zróbcie sobie kolejne tatuaże!- odezwał się Perez i cały kościół zaczął się śmiać.
Minęło około 15 minut i wyszliśmy z kościoła. Zostaliśmy obsypani kwiatami, pożegnaliśmy się ze wszystkimi i wsiedliśmy do auta.
-Kocham cię.- powiedziałem i spojrzałem na moją żonę.
-Ja ciebie też.- odparła i pocałowała mnie przelotnie w usta.
-Kate Jane Styles. Jak pięknie to brzmi.- uśmiechnąłem się.
-Już na zawsze razem.- pocałowała mnie w usta i oparła swoją głowę na moim ramieniu. Odpaliłem silnik i ruszyliśmy z kopyta w podróż poślubną.
-No to Bitches  teraz miesiąc miodowy na Jamajce!- krzyknąłem przez okno i założyłem moje czarne Ray-Bany.

2 komentarze:

  1. JEZU JEZU JEZU JEZU WŁOOOODEK !!!!!!!!!!!!!!!!!! <############################## BOŻE BOŻE JAKIE TO ŚWIETNE PIĘKNE WSPANIAŁE NO KURWA NIE MOGĘ KURWA KURWA NO! LOVE LOVE LOVE MANY MANY LOVE EVERYWHERE MOJE ŻYCIE MOJE ŻYCIE!!!! <33333333 KOCHAM TO KOCHAM KOCHAM I KURWA KOCHAM <333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333 WŁODZIMIERZ xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu Cudowne *_________* Już chce next <33333333333333333
    Hahhaha zboczony ksiądz Włodek XDDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń