piątek, 24 stycznia 2014

Don't cry princess

Tytuł: Don't cry princess
Kilka słów: Powstał na życzenie Karoliny która siedzi obok mnie :D
Ostrzeżenia: wulgaryzmy, scena +18
Wszystko to fikcja powstała na potrzeby tego opowiadania. Czytasz na własną odpowiedzialność.
 ~~
Mijały kolejne dni. Kolejne dni z całego roku oczekiwania. Zaznaczyłam sobie nawet w kalendarzu na czerwono datę wyjścia na wolność mojego chłopaka. Takie czerwone wielkie kółko. Harry siedział w więzieniu za pobicie i napaść na jakiegoś ważniaka. Ten koleś przesadzał, nic wielkiego się nie stało. Ten mężczyzna usiłował mnie zgwałcić na szczęście Hazza w porę się pojawił. Jednak sąd uznał, że wszystko to wina Harry’ego i wsadzili go do więzienia na rok. Pewnie ten jebany ważniak przekupił sędziego. Taki jest ten świat. Widywałam się z lokatym raz w tygodniu, jednak to nie to samo co spotkanie w domu czy kawiarni. Tam zawsze siedział jeden z policjantów i nasłuchiwał o czym rozmawiamy. Zero prywatności.
~~
To ten dzień! Dzień kiedy w końcu Harry będzie wolny. Będziemy już na zawsze razem. Tydzień temu podczas naszego ostatniego spotkania podałam mu adres mieszkania, które mieliśmy razem kupić. Zostało 10 minut do tego żebym zobaczyła tą piękną buźkę. Nerwowo łaziłam po całym salonie. Gdy tylko usiadłam od razu wstawałam z nadmiaru adrenaliny. Usłyszałam warkot samochodu pod blokiem mając nadzieję, że to w końcu ten samochód policyjny, który miał przywieźć Harry’ego. Oderwałam twarz od okna i zaczęłam znowu nerwowo krążyć, tym razem po całym domu. W końcu po kilku minutach usłyszałam dzwonek. Pobiegłam szybko do drzwi i je otworzyłam. Zastałam za nimi osobę, którą tak strasznie kochałam. Miał czarne rurki, koszulkę z logo The Rolling Stones i czapkę daszkiem do tyłu. Gdy tylko nasze oczy się spotkały poczułam napływające łzy. Rzuciłam się na szyję chłopaka a ten obrócił nas kilka razy wkoło. Wtedy dałam upust emocjom i zaczęłam płakać.
-Nie płacz księżniczko.- odezwał się tym swoim mocnym głosem, otarł moje łzy i wszedł ze mną na rękach do środka zamykając nogą drzwi.
-Tak bardzo tęskniłam!- krzyknęłam i pocałowałam chłopaka mocno w usta oddając miłość jaką go darzyłam. On odwzajemnił buziaka i szeroko się uśmiechnął.
-Kate, widzieliśmy się tydzień temu.-zawsze musi rzucać takie teksty.
-Ale w więzieniu. Teraz jesteśmy sami- odparłam i zawadiacko się do niego uśmiechnęłam.
-Czy ty coś skarbie proponujesz?- poruszył brwiami a ja zaczęłam się  śmiać. Gdy się ogarnęłam podeszłam do niego. Po chwili chłopak zaczął całować mnie po szyi zjeżdżając coraz niżej i niżej. Nawet nie zauważyłam kiedy byłam w sypialni bez koszulki. Harry zaczął ugniatać moje piersi przez biustonosz sprawiając mi niezwykłą przyjemność. Pchnęłam chłopaka na łóżko i okrakiem na nim usiadłam.Całowałam go po twarzy, szyi. W końcu pozbyłam się jego koszulki i składałam buziaki na umięśnionej klatce. Zjeżdżałam w dół czując, że Hazza nie może się już doczekać. Zsunęłam jego spodnie z trudnością i po chwili już ujrzałam jego kolegę, za którym się cholernie stęskniłam. Nie zdążyłam sprawić mu w ten sposób przyjemności bo ten pociągnął mnie do góry. Nie zauważyłam gdy znalazłam się pod nim i byłam już całkiem naga. Harry wrócił wzrokiem na moją twarz i ucałował mnie w nos. Uśmiechnął się i wstał z łóżka.
-Ej no!- krzyknęłam i spojrzałam na chłopaka.
-O co chodzi?- zapytał jakby nigdy nic.
-Dobrze wiesz.- odparłam z frustracją w głosie.
-Masz rację. Jestem spragniony seksu jak Puchatek miodu.-powiedział i wskoczył na mnie co spowodowało u mnie gigantyczne zdziwienie. Bez żadnego ostrzeżenia wsunął się we mnie a ja poczułam się niesamowicie dobrze. Przyrzekłam mu rok temu, że z nikim tego nie zrobię. Harry zaczął poruszać swoimi biodrami dużo, dużo szybciej. Poczułam, że za niedługo stanie się to o czym marzyłam. Doszliśmy razem w tym samym czasie. Harry przytulił mnie mocno do swojej klatki piersiowej i ucałował w głowę. Leżeliśmy tak wtuleni w siebie kilkanaście minut rozmawiając o rzeczach, które go ominęły.
-Ubieraj się. Idziemy.- powiedział po chwili. Spojrzałam na niego zdziwiona. Co on znowu wymyślił?
-Gdzie chcesz iść?-zapytałam i patrzyłam jak się ubiera.
-Zobaczysz, ubieraj się słońce- odparł i pocałował mnie w czoło. Nie bardzo podobał mi się taki pomysł. Miałam zamiar spędzić z Harry’m najbliższy tydzień w łóżku rozkoszując się jego wolnością. Posłusznie ubrałam się w rurki, koszulę i wyszłam za chłopakiem zamykając po drodze mieszkanie. Loczek złapał mnie za rękę i zaczęliśmy iść w kierunku centrum Londynu.
-Misiek, gdzie idziemy?- zapytałam niecierpliwa.
-Kobieto! Ogarnij tą ciekawość! Zaraz się dowiesz!- krzyknął Hazza i pocałował mnie przelotnie w usta. –Odwróć się.- zażądał i założył mi opaskę na oczy.
-Mogę już ściągnąć tą opaskę?-zapytałam po chwili kroczenia w głąb jakiegoś pomieszczenia.
-Jeszcze nie- odpowiedział i poczułam, że już go nie było koło mnie. –Już możesz.
Ściągnęłam opaskę i oślepiło mnie światło. Zauważyłam Harry’ego na fotelu i jakiegoś wytatuowanego faceta stojącego obok niego.
-O co chodzi?-zapytałam zdziwiona i spojrzałam na dwójkę.
-To studio tatuażu. Styles zadzwonił przed przyjazdem do ciebie i poprosił żebym zrobił mu tatuaż.- powiedział łysy facet i zniknął gdzieś za kotarą.
-Co chcesz sobie wytatuować?- zapytałam ciekawa i siadłam na krześle, które stało niedaleko.
-Dowiesz się skarbie.- odpowiedział a ja tylko przytaknęłam głową na znak, że rozumiem.
-No to Styles, co robimy?- do pomieszczenia ponownie przyszedł łysy.
-Nie mów do mnie Styles, Perez!- warknął Hazza i zaczął się śmiać.
- Dobra, co robimy? – zapytał i spojrzał na mojego chłopaka.
-Napis Ja nie płaczę, oczy mi się pocą - odezwał się a ja poczułam przypływ łez. To było pierwsze słowo jakie powiedziałam do loczka. Poznaliśmy się na przystanku autobusowym. Ja siedziałam zapłakana, po zerwaniu z Niallem, który okazał się totalną szują. I wtedy usłyszałam jakiś grobowy głos:
-Don’t cry princess.- powiedział Harry a ja spojrzałam na niego.
-Ja nie płaczę, oczy mi się pocą.-odparłam cicho.
Do teraźniejszości przywrócił mnie głos tatuażysty.
-Skończone!- powiedział a ja spojrzałam na nadgarstek loczka. Widniał na nim ten piękny napis. Pocałowałam Harry’ego mocno w usta i cicho podziękowałam.
-Dobra Styles, idź po bandaż do Jamesa. – przerwał nam łysy a Hazza wykonał jego polecenie i już po chwili zostałam z nim sama.
-Też chcę tatuaż.- odezwałam się gdy już wiedziałam, że Harry nas nie słyszy.
-Jesteś tego pewna? Tatuaż jest na całe życie.- odparł i spojrzał na mnie.
-Tak, jestem. Zamknij wszystkie drzwi, żeby Hazza tu nie wszedł, bo to ma być niespodzianka.- powiedziałam i usiadłam na fotelu. Mężczyzna szybko wykonał moje polecenie i już był gotowy do robienia tatuażu.
-Co tatuujemy?-zapytał.
-Napis Don’t cry princess na nadgarstku.- odpowiedziałam i podałam mu rękę. Bardzo się bałam. To miał być mój pierwszy, bardzo ważny tatuaż dlatego musiałam znieść ten ból. Harry miał już ich kilka dzięki czemu był bardziej męski. Z namysłu wyrwał mnie głos Harry’ego dobijającego się do drzwi.
-Otwórzcie! Co wy tam robicie? Perez jeśli dobierasz się do mojego misiaczka to ci upierdolę łeb u samej dupy!- krzyczał Hazza a my tylko się śmialiśmy. Gdy skończył, poszedł otworzyć loczkowi. Ten wparował do środka i gdy mnie ujrzał zaczął oglądać z każdej strony czy nic mi nie jest. Pokazałam mu tatuaż i czekałam na jego reakcję. Popatrzyłam na jego oczy, z których zaczęły płynąć łzy.
-Teraz mamy dwa tatuaże symbolizujące nasze spotkanie.- odezwałam się i wtuliłam się w Harry’ego.
-Zawsze będziemy razem.- dodał loczek i pocałował mnie w głowę. Po chwili poczułam, że nasz uścisk się rozluźnił. Rozejrzałam się w poszukiwaniu Harry’ego i znalazłam go klękającego przede mną.
-Wyjdziesz za mnie?- zapytał się a mnie zamurowało.
-No wiesz, musiałabym się zastanowić, nie wiem czy chcę być z tobą na zawsze.- powiedziałam a Hazza posmutniał.- Żartuję miśku, oczywiście że za ciebie wyjdę!- krzyknęłam i wskoczyłam na loczka. Pocałował mnie zachłannie i wyszczerzył się.
-Kocham cię Kate!- krzyknął na całe studio.
-Ja ciebie też!- odparłam równie głośno.
Wyszliśmy z salonu trzymając się za ręce. Na ulicach było pełno ludzi. Harry zaczął podchodzić do nich i mówił jak bardzo mnie kocha. Ten lokaty przystojniak zostanie moim mężem! I będziemy już razem na zawsze, do śmierci i nawet jeden dzień dłużej…

5 komentarzy:

  1. Nie mogę znaleźć odpowiedniego określenia na to cudo.

    OdpowiedzUsuń
  2. JA PIERDOLE CAŁY REALNY ŚWIAT JEST GŁĘBOKO W MOJEJ DUPIE.
    TO JEST MÓJ ŚWIAT. TEN SHOT.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ohh ten shot jest wspaniały!! Ja też nigdy nie płaczę tylko oczy mi się pocą xD. A końcówka była rozbrajająca!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. CUDO <333333 Jejku *____* świetne brak słów *O* Idę czytać next'a bo nie wytrzymam XDDD <333333333333
    + zapraszam do mnie XD http://youchangemylifedixer.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń